Jako słowo wstępu do lifehackingu i GTD chciałem dzisiaj nieco opowiedzieć o ogólnym procesie tego jak ja staram się skutecznie działać i osiągać swoje cele.
- Łapanie motyli – spisywanie myśli
- Quo vadis – określanie celów
- Dziel i rządź – pozplanowanie zadań
- Podglądanie samego siebie – śledzenie pracy
- Refleksje
- Dzielenie się z potomnymi – share know how
1. Łapanie myśli
Rozumiem przez to obserwację tego co pojawia się w naszej głowie, przede wszystkim wyłapywanie wszystkich ciekawych pomysłów, które przychodzą nam do głowy. Następnie zapisywanie tego w postaci notatek, szkiców. Osobiście do tego celu używam notatników elektronicznych Evernote, OneNote dostępnych na platformy mobilne i komputer. Zapisywanie swoich przebłysków było sekretem i podstawą pracy wszystkich geniuszy jak choćby Thomasa Edisona, który zapisał ponad 3 miliony stron notatek.
Aby zwiększyć naszą uważność warto również spróbować medytacji, którą staram się praktykować codziennie 😉
2. Określanie celów
Nie wszystko to co złapiemy jest wykonywalne. Nie każdy też cel jest wart pracy. Te, które są istotne i chcemy osiągnąć warto skonkretyzować używając metody SMART. Oczywiście rozprawiając się z nimi w naszym notatniku.
3. Rozplanowanie zadań
Każdy cel, który pragniemy osiągnąć wymaga przede wszystkim czasu i naszej pracy, energii. Jest również w większości przypadków złożony. Jedynym sposobem na zjedzenie słonia jest go podzielić i spożywać po kawałki. Stara zasada “dziel i rządź” jest głównym narzędziem do tego, aby nasz cel osiągnąć. Warto w tym momencie wykorzystać wszelkiej maści narzędzia do planowania projektów typu Asana, Trello, Habitica (gameifikacja todolist), Nozbe – co komu pasuje.
4. Śledzenie pracy
Jedną z najbardziej motywujących rzeczy jest dostrzeganie progresu – gdy możemy cofnąć się w czasie i przyjrzeć jaką drogę dotąd pokonaliśmy, ile osiągnęliśmy i ile mamy jeszcze przed sobą. Osobiście w tym celu wykorzystuję wszelkiej maści “trackery” – narzędzia śledzące moje poczynania: Git do zarządzania wersjami aplikacji które tworzę, Toggl to liczenia czasu zadań, nad którymi pracuję, streamowanie, aby móc potem przyjrzeć się dokładniej swojej pracy.
Istotną techniką w tym momencie zwiększająca naszą skuteczność jest pomodoro.
Wykorzystuję również nadal notatki, w których spisuję swoje myśli – podczas pracy często pojawiają się problemy z którymi musimy sobie poradzić aby wykonać zadanie. Często w tym momencie nachodzą mnie już refleksję co następnym razem robić lepiej, pomysły.
Te dane będą stanowiły surowy materiał do późniejszej obróbki. Nie możemy poprawiać czegoś czego nie mierzymy – jeśli mierzymy swoją pracę możemy wtedy zacząć ją poprawia.
To ciągły proces wprowadzania codziennych małych poprawek – kaizen.
5. Refleksje
Każdy uwielbia “dat feel” skreślania zadania z listy tuż po jego wykonaniu. Jednak, aby ten moment był nie tylko przyjemny, ale i owocny w przyszłości warto na chwilę zatrzymać się w tym miejscu. Zebrać wszystkie wnioski, które nasunęły się podczas naszej pracy. Warto zastanowić się też po jej wykonaniu co przychodzi nam do głowy, jak możemy poprawić siebie na przyszłość, czego się nauczyliśmy.
6. Dzielenie się z potomnymi
Aby ten proces mógł przysłużyć się nie tylko do naszego wzrostu, ale też i innych, warto podzielić się swoimi wnioskami z nimi. Czy to w postaci wpisów na takim właśnie blogu, czy prezentacji. Pomaganie, uczenie innych jest najlepszą formą nauki dla nas samych.